Pink Floyd po polsku w Filharmonii Bałtyckiej
1314 wyświetleń 29 marca 2019 (37 opinii)Pink Floyd po polsku w Filharmonii Bałtyckiej.
Więcej na ten temat
Opinie (37)
-
2019-03-28 23:35
Koncert (2)
Szacun za odwagę. Mnie się podobało. Pozdrawiam
- 13 7
-
2019-03-29 14:44
jaką odwagę? za nic szacun, ciency jak guma od majtek ...
- 0 1
-
2019-03-29 14:35
Gdzie tu odwaga?
- 2 1
-
2019-03-29 14:43
I co z tego? Ja zaśpiewałem po chińsku.
- 0 2
-
2019-03-29 13:07
Przykra prawda jest taka, że to pewnie wina sali (1)
Byłem w Filharmonii Bałtyckiej na wielu koncertach, różnych gatunków i za każdym razem nagłośnienie szwankuje. Można to wybaczyć np. Ergo Arenie, ale głównej sali filharmonii nie. Nie wiem czy to wina samej sali czy marnych (chociaż pewnie nie tanich) głośników wiszących pod sufitem, ale nie jest dobrze.
- 3 0
-
2019-03-29 14:40
To nagłośnieniowiec zespołu zawalił. Wiem coś o tym
- 1 0
-
2019-03-29 14:06
No bardzo słabo
Spodziewałem się czegoś więcej, nie wrócę na ich koncerty
- 1 4
-
2019-03-28 23:26
(2)
Za chwilę nie będzie już twórców muzyki. Zostaną cover bandy. Smutne to i nudne, a przede wszystkim wtórne.
Brak pomysłów na własną twórczość oznacza niemoc artystyczną lub po prostu brak talentu. W takiej sytuacji muzyk przestaje być muzykiem a staje się klezmerem. Bieda- 38 10
-
2019-03-29 12:55
Zgadzam się.
Nie rozumiem tej współczesnej miłości mas do coverów. Kreatywność w muzyce umiera, no może jeszcze trochę metal się broni, ale to przecie nie muzyka dla każdego.
- 3 1
-
2019-03-29 07:40
Bo oczekujesz, że nowa muzyka będzie powstawać w ramach Twoich ulubionych gatunków. Ona powstaje gdzie indziej, a w rocku raczej już tylko cover-bandy będą.
- 2 4
-
2019-03-29 12:04
Opinia wyróżniona
Byłem, widziałem i słuchałem.
Rzeczywiście był problem z nagłośnieniem, ale wydaje mi się że jest to też przez akustyka, który w końcowej części koncertu wyłączył na sekundę przez przypadek Harmonię.....
Być może dużo daje też sala, która nie jest bezpośrednio przystosowana pod taki rodzaj imprezy.
Jeżeli chodzi o wokale, to początek był.... trudny, natomiast potem całkiem nieźle się to rozkręciło. Wokalistka całkiem dobrze rozgrywała większość partii głosowych, choć zauważcie, że oprócz słuchania trzeba było się również odnaleźć w tekstach, na które przecież żaden z nas nie był przygotowany.
Szacunek dla aranżacji basisty, również pierwsza gitara robiła dobrą robotę. Perkusja faktycznie za głośno, zbyt mocno - proponuję przejść się na koncert Kat do Parlamentu - tam schowanie jej za ściankę przy znacznie mniejszej powierzchni klubu dało wyśmienity efekt.
Wyszedłem z założenia, że nie ma co się doszukiwać zgodności z oryginałem i to jeszcze studyjnym, natomiast takie aranżacje są na pewno ciekawe i warto je zobaczyć.
Fajnie że na koncercie był taki duży rozrzut wiekowy - ważne że ta muzyka ma nadal swoich zagorzałych i nowych fanów.
Niestety na koncert w oryginalnym składzie już się nie wybierzemy......- 4 0
-
2019-03-29 11:48
Fatalne nagłośnienie
'Wokalne uchybienia', 'głośna muzyka' - dlaczego nie jest powiedziane wprost, że to przede wszystkim fatalne nagłośnienie zaważyło na jakości odbioru? To przecież oczywiste.
- 4 0
-
2019-03-29 09:55
a czy "we don't need no education" było ? ;)
Czy "we don't need no education" też było ?
- 0 2
-
2019-03-29 09:41
Fajną robote robią. Dla mnie bomba.
- 3 3
-
2019-03-29 01:26
Szkoda
Zespół z potencjałem, ale dlaczego to tak źle brzmiało? Wina akustyka czy sali (nieprzystosowanej do koncertów rockowych)? Bo na pewno nie muzyków (dla których wielkie brawa). Już opinie z poprzedniego ich koncertu w tej samej lokalizacji wskazywały na identyczny problem i nikt nie wyciągnął wniosków? Za taką kasę to powinna być żyleta. Połowa wokali niesłyszalna. Wszystko się zlewało, szczególnie w mocniejszych numerach. Szkoda, bo to bardzo ciekawy, poruszający spektakl wykonany przez zdolnych ludzi - niestety - popsuty.
- 18 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.