Tak urzędnicy ukrywają się przed mieszkańcami
3827 wyświetleń 3 listopada 2015 (181 opinii)Co zostało po zmianach wprowadzonych przez prezydent Franciszkę Cegielską? Na początku rządów wymieniła drzwi na przeszklone, by pokazać, że władza nie ma nic do ukrycia. Prezydenci, przewodniczący Rady Miasta i skarbnik dają dobry przykład, ale reszta urzędników ma to w poważaniu...
Więcej na ten temat
Opinie (181) 2 zablokowane
-
2015-11-03 07:46
Taka specyfika pracy. (2)
Kto pracował w chociażby kontenerze, gdzie jest ograniczona przestrzeń wie że ściana to jedyne miejsce gdzie można rozwiesić plany, czy notatkę z której często się korzysta, aby nie zginąć w gąszczu papierów, ale dziennikarze nie tego wiedzą, bo nigdy do pracy wystarcza im komputer. Wykluczam tablice korkowe bo nawet w urzędach nie ma tyle miejsca na stojaki. Plus czy ktoś wziął pod uwagę, że niektóre informacje są poufne i nie powinny być widoczne dla petentów.
- 17 12
-
2015-11-03 08:06
(1)
Urząd nie jest komórką wywiadowczą itd.
Urząd działa zgodnie z prawem i wszystko ma być czytelne, jasne i nie utajnione.
Operuje bowiem pieniędzmi publicznymi i wykonuje czynności dla tej publiczności.
Tajemnice to mogą być wtedy, gdy Kowalski robi umowę z Nowakiem ale kiedy Nowak czy Kowalski robią umowę z miastem czyli z nami, to ŻADNEJ TAJEMNICY BYĆ NIE POWINNO!!!, bo to tworzy patologie.
Koniec kropka- 12 4
-
2015-11-03 08:40
więcej wzajemnej życzliwości
Podatki pobierane przez organ podatkowy jakim jest np. prezydent, wójt, burmistrz są objęte tajemnicą skarbową, zaś ochroną danych osobowych objęte są inne różne dokumenty np. składane przez obywateli przy wnioskach o ulgę.W takich wnioskach piszą oni często o swojej sytuacji rodzinnej, zdrowotnej, o pobytach w szpitalu, uzależnieniach itd. czy to powinno być też na wierzchu. Dodatkowo urzędnik to tez człowiek i tylko propaganda napuszczania jednych na drugich (nauczycieli na górników, pielęgniarek na urzędników, budowlańców na taksówkarzy, lekarzy na sędziów itd.) powoduje, że w drugim człowieku widzimy wroga i przeciwnika. Chcemy dla niego tak samo źle jak mamy sami lub jeszcze gorzej. Co do zaklejania szyb np. w takim pokoju urzędnik musi zjeść śniadanie, bo nie ma do tego specjalnie wyznaczonych miejsc i wcale fajnie nie jest gdy wszyscy to widzą. No ale pewnie większość uzna, że "urzędas" to nawet nie powinien do wc móc wyjść a co dopiero myśleć o śniadaniu....Praca w w otwartych przestrzeniach choć bardzo popularna wcale nie jest komfortowa. Jest często głośno, nie można się skupić, bo za wiele bodźców. Ci co tak pracują raczej to przeklinają. Dlaczego jak się uczmy, czytam wybieramy ustronne ciche miejsca. Dlaczego urzędnik czy ktokolwiek ma pracować na widoku. Jak masz coś do załatwienia wchodzisz. Pokój zamknięty idziesz do sekretariatu pytasz się kto zastępuje i cześć. Po co szukać taniej sensacji i chcieć dla drugiego tego czego nie chcemy dla siebie???
- 13 3
-
2015-11-03 06:40
Open space (1)
Posadzic ich wszystkich na open space-efektywnosc wzrosnie bo majac ciagle widownie nie beda Krysie kawkowac... ustalic jedno miejsce do posilkow a nie przy biurku- zasmradzajac biuro kielbasa krakowska. Pracuje na open space, mam pelno Krysi a żyje !!!!
- 23 14
-
2015-11-03 08:36
open space to prażka
sprawdza się na krótką metę - potem efektywność leci na łeb na szyję, ludzie stają się zmęczeni, popełniają błędy, częściej lądują na chorobowym. nawet w USA lata temu zaczęto się z tego wycofywać.
- 11 3
-
2015-11-03 08:33
Sam tytuł !
...co to w ogóle za zdanie
- 9 0
-
2015-11-03 06:11
(1)
Jak przelozony nie rozmawia z podwladnymi w temacie, a woli ze sprzataczkami organizowac akcje burza... rece opadaja. To tylko pokazuje skale urzedowej patologii.
- 185 5
-
2015-11-03 08:25
jak w więźniu:D
Beka
- 11 0
-
2015-11-03 08:21
"....Z urzędnikami jest jak z dziećmi"
siedzą tam za naszą kasę. W tym budynku jest ich trochę za dużo
- 15 2
-
2015-11-03 08:14
Polecieć im po premii za nie wykonywanie poleceń i będzie pozamiatane
- 15 3
-
2015-11-03 07:58
ale problem
To nie istotne.nic w trójmiescie sie nie dzieje?
- 9 7
-
2015-11-03 07:54
Jak dla mnie degrengoladą UM w Gdyni, są reklamy w telewizji publicznej, nawołujące do zbiórki pamiątek po dawnej Gdyni.
Z pozoru szczytny i jak najbardziej potrzebny cel, dokumentowanie historii miasta ale jak to bywa diabeł tkwi w szczegółach, bo jak widać zbieranie idzie opornie i tak zapewne jest gdy do akcji wkraczają urzędnicy a nie pasjonaci.
W Gdańsku jest na odwrót, miasto nie tworzy zasobów samo z siebie ale daje niewielkie granty dla różnych grup rozsianych po poszczególnych dzielnicach w Gdańsku celem pokrycia kosztów skanowania zdjęć czy dokumentów, czy też oprawę ich i wreszcie na możliwość zapisu archiwizacyjnego. Mniemam że roczny wydatek w Gdańsku na wszystkie te grupy jest mniejszy niż jeden cykl reklam opłacanych przez miasto Gdynia. Dużo łatwiej bowiem jest dojść do zbiorów przez osoby ściśle związane z miejscem w którym mieszkają i które przez potencjalnych darczyńców są po sąsiedzku znane
A skutek jest taki, że póki co kolekcje dzielnicowych zbiorów w mieście powoli zaczynają pękać w szwach. Teraz więc przyjdzie czas, by taka jednostkę muzealną otworzyć, tyle że w odróżnieniu od Gdyni, zbiory liczone są w dużych dziesiątkach tysięcy. Bo to zbiory tworzą muzea a nie że tworzy się muzea a potem tworzy zbiory.- 13 1
-
2015-11-03 07:39
urzekla mnie ta historia
Gratuluje glupoty i skromnego umyslu.
- 12 7
-
2015-11-03 06:53
Nuda, panie nuda... (1)
Nie macie czym się zajmować - widać to wyraźnie. W toalecie też trzeba wstawić szklane drzwi ? Zaznaczam, że nie jestem pracownikiem Urzędu ale tan artykuł to - nuda , Panie nuda ( jak w " Rejsie" ).
- 23 25
-
2015-11-03 06:59
i z pewnością nie musiałeś nic załatwić w UM Gdynia
- 15 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.