Skleja myśliwce z II wojny światowej
7127 wyświetleń 7 lutego 2016 (65 opinii)Niemieckie, japońskie i alianckie. Zobacz modele myśliwców z czasów II wojny światowej, które wykonał Stanisław Sznajdrowski z Gdańska.
Więcej na ten temat
Opinie (65)
-
2016-02-07 16:07
(6)
Ołtarzyk mu postawcie i kadzidełka zaplecie hab podniecać się kawałkiem kartonu. Nie wyżyje z takiego czegoś. Dziwak
- 2 46
-
2016-02-07 16:11
(3)
a wiesz co to takiego hobby?
- 16 1
-
2016-02-07 18:00
zastepuje religie?
- 3 15
-
2016-02-07 18:01
(1)
Trzeba tak żyć, by praca była twoim hobby i gromadzenie pieniążków, aby żyć dostatnie i żeby Twoje dzieci mieli porządny start
- 0 14
-
2016-02-07 22:02
A dzieci twoich rodziców mieli porządny start?
- 6 0
-
2016-02-07 18:03
Obrażasz tysiące ludzi w Polsce, które mają takie hobby. Ty pewnie niczego nie potrafisz, oprócz atakowania innych i żłopania browarów w rytmie disco polo.
- 20 2
-
2016-02-09 14:58
hmmmm....
taki komentarz może dodać tylko notoryczny onanista....feeee
- 1 1
-
2016-02-07 16:53
Ankieta... (3)
"Wolisz oglądać modele z kartonu czy z plastiku? "
Najbardziej to lubię modele z top-model... Szczególnie te w rurkach, zmalowanych oczach i włosach na lakier. Kwiat naszej młodzieży, który będzie nas bronić przed dżihadem....
A pasjonatów to cenię wszystkich :)- 19 3
-
2016-02-07 18:04
(2)
Tobie wszyscy muszą wszystko tłumaczyć ? Filozof się znalazł bez kszty wyobrazni
- 5 5
-
2016-02-08 06:41
Możesz mi to wytłumaczyć? Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi... (1)
- 1 1
-
2016-02-10 19:23
najpierw wytłumacz o co chodzi tobie?
- 0 0
-
2016-02-07 21:36
szacunek
zazdroszczę i pozdrawiam
- 6 0
-
2016-02-07 22:12
Za czasów komuny był taki okres że wszyscy sklejali Łosia. (4)
Bo tylko model PZL 37B Łoś był łatwo dostępny w Składnicy Harcerskiej, a nawet w kioskach Ruchu.
A teraz, do wyboru, do koloru, z różnych materiałów, w różnych skalach.- 12 0
-
2016-02-08 09:24
Łoś zmienił moje życie na lepsze (r. '77) (3)
To była taka seria modeli:
Jak-1M (można było go wykonać w wersji Jak-1 z "garbem")
Czapla (z trudnym skrzydłem na baldachimie)
Ił-2M3 (do wykonania także jako jednoosobowy Ił-2)
PZL-37B Łoś (można było go wykonać w wersji A z pojedynczym usterzeniem)
RWD-5bis (SP-AJU Skarżyńskiego)
RWD-6, bazujący na RWD-5 (ostatni model z tej serii i chyba najmniej popularny).
Łoś to był hicior, samolot piękny, no i największy model w tej kolekcji. Ale i tak marzenia płynęły zawsze ku modelom czeskiej firmy Kovozavody Prostejov (KP), raz udało mi się kupić Blocha MB-200, co to był za latający kloc :) Pamiętam także jak dostałem Letova S-328, kupionego w jedynym chyba wówczas sklepie modelarskim w Trójmieście - w budzie Molskiego na rynku na Przymorzu. I te farbki Humbrola kombinowane z zagranicy...
Ale to była pasja, która szybko przeminęła. Praktycznie krótko po tym jak modele stały się szeroko dostępne, do wyboru do koloru. Pamiętam jeszcze z jaką satysfakcją dostałem moje "ulubione" niemieckie He-111H6 i Ju-52 wykonane przez Italeri - przez 2 tygodnie patrzyłem tylko na pudełka, takie ładne i kolorowe były. A wiecie jak kupione? W 1991 na warszawskiej ulicy - wszędzie wówczas była powszechna sprzedaż "z łóżka polowego", nawet modele kupowało się na ulicy.
Ale ŁOŚ był przełomowy u mnie pod pewnym względem. PIERWSZY model samolotu, a był to rok 1988, miałem lat 11. Króko wcześniej dostałem model okrętu i bardzo mi się to spodobało, jako że od 2-3 lat pasjonowały mnie bitwy morskie II wojny światowej (zaczęło się od książek Pertka i Romanowskiego). No ale skąd w PRL wziąć kolejny model okrętu... Nie było tak od ręki, więc dostałem Łosia. Jechałem z nim do domu dość zawiedziony, że to nie okręt... Ale przeczytałem broszurę załączoną do modelu i stwierdziłem, że samoloty to też ciekawy temat. I jak to się skończyło? Dzisiaj pasja jest mocno rozwinięta, przeczytałem setki książek, wyspecjalizowałem się w konkretnych zagadnieniach, więc nie interesuje mnie już wszystko jak leci, tylko czytam niemieckie i rosyjskie archiwalne kwity w poszukiwaniu konkretnych informacji, grzebię w ziemi za pamiątkami, poznałem fajnych ludzi o takich samych zainteresowaniach, którzy stali się dobrymi kolegami... Gdyby nie ten ŁOŚ wówczas w 1988, to kto wie co robiłbym dzisiaj w wolnym czasie :)
P.S. Kto pamięta przy jakim elemencie było napisane "Spęczyć gorącym nożem"?- 7 0
-
2016-02-08 10:27
"Spęczenie" dotyczyło montażu śmigła. (2)
Łoś był moim drugim modelem. Pierwszy był P-51 Mustang firmy Matchbox, kupiony w składnicy harcerskiej w Gdańsku na Powroźniczej za zawrotną sumę 700 zł. Było to ok. 1986 r., wydałem na ten model całe swoje oszczędności. Potem zaliczałem kolejne modele samolotów z wytwórni z Pruszkowa i kilka jakiś czeskich (w tym Su-7 kupiony w NRD), czołg 7TP, a w końcu w 1991 r. skleiłem Me Bf 109 z Hellera. W tzw. międzyczasie wykonałem też kilka modeli z kartonu (galeon "Wodnik", Pzkpfw VI Tiger, ORP "Wicher", ORP "Błyskawica, F4U Corsair - tego modelu nie skończyłem od 1993 r. i pewnie już nigdy nie skończę). Wciąż mam nietknięty numer "Małego Modelarza" z lotniskowcem "Ark Royal" oraz wycinankę z HMS "Sheffield" z jakiegoś innego wydawnictwa. Chęci są, czasu tylko brak.
- 3 0
-
2016-02-08 11:18
Matchbox... Składnica i inflacja!
Mój pierwszy model Matchboxa to był P-38 Lightning kupiony ok. 1990, za bodajże 27,000 (dwadzieścia siedem tysięcy) zł. Składnica w Gdyni przy Władysława IV. Kolejka po te modele stała... A kumpel z klasy kupił wówczas za ok. 80,000 zł model B-17 Flying Fortress. Wszystko 1:72. Fortecy zazdrościł mu każdy, zakasował nią wszystkich (piszę "wszystkich", bo prawie wszyscy w klasie mniej lub bardziej interesowali się samolotami, modelami - nie to co dziś...)
bbh- 4 0
-
2016-02-08 11:19
Aaaa, no i gratulacje za rozszyfrowanie "spęczenia" :)
- 4 0
-
2016-02-08 05:01
Prosiłbym o wykonanie modelu tu 154.
- 6 6
-
2016-02-08 08:35
Extra!
I życzę więcej czasu;)
- 9 0
-
2016-02-08 10:04
Sprawdźcie w necie: Andrzej Ziober
Modelarz, który od kilkunastu lat zdobywa wszelkie możliwe nagrody. Pan Andrzej Ziober, mistrz!
- 7 0
-
2016-02-08 10:17
Wielki szacunek i gratulacje (1)
Podziwiam - mlody czlowiek z pasja, za ktora idzie wiedza - wysmienite polaczenie. Spitfire piekny ale najpiekniejszym mysliwcem II WS byl IMHO P-51 - z tym ze to po drugiej stronie Atlantyku
Powodzenia z Ju-87 i nastepnymi projektami- 8 0
-
2016-02-08 11:19
P-51 tak, ale od wersji D z kroplową osłoną kabiny.
- 1 0
-
2016-02-08 14:47
A areoklub w Pruszczu zdycha... (1)
Lotnisko w Pruszczu zdycha- tylko patrzeć jak ziemię developerce sprzedadzą
A dzieciaki do modelarni w CKSiR w Pruszczu lepią, składają i na lotnisko latem chodza i latają od rakiet, rakietoplanów , orzeszków, jaskółek na zawody jeździli z f3f 3citi , sami jakies zawody organizowali dla okolicznych modelarzy...itd itp... wszystko sami od zera a nie jakies gotowce kleja
Jak ktoś chce to 22-go lutego jakas akcja będzie
http://www.ckis-pruszcz.pl/mod/wydarzenia/id/398/- 5 0
-
2016-02-09 23:03
Bez przesady, nic tam nie zdycha. BTW: od kiedy "wycinanka" to gotowiec?
- 0 0
-
2016-02-08 17:04
Mustang (2)
Mam nadzieję, że pan Stanisław znajdzie czas na wykonanie modelu jednego z najpiękniejszych samolotów II w.w. Chodzi mi o P-51 Mustang.
- 5 0
-
2016-02-09 14:25
PZL 37-B Łos, to był super model.
Zrobiłem z celuloidu oszkloną kabinę. A w środku fotele, przyrządy, mapy.... Eeech to był wiek
- 1 0
-
2016-02-09 21:38
Modele93
Ja ostatnio skleiłem Mustanga w kartonie, to bym pokazał zdjęcia hehe. :)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.