Więcej na ten temat
Opinie (515) ponad 50 zablokowanych
-
2024-02-14 22:00
Weźcie przestańcie...
Dorastałem na wiosce, moja żona jest córka rolnika i wiem doskonale jak wygląda sytuacja na roli i jak wyglądała przed dołączeniem do UE.
Za czasów kiedy jeszcze nie było dotacji od UE, to na roli była prawdziwa bieda i wszyscy jednakowo ją klepali.
Teraz? Jadę do rodziny żony i wstyd mi było podjechać 7 letnim samochodem. Kuzyni nowe chałupy stawiają, rolnicy korzystaja z nowoczesnych sprzętów i metod uprawy, jest edukacja w tym zakresie. Bez tych wszystkich dotacji, kredytów to nie byłoby możliwe.
Paradoks dotacji polega na tym, że są uzależnione od posiadanego areału, ale gospodarka rolna krajów rozwiniętych jest nastawiona na wielko hektarowych rolników i to jest prawda o której mówią już w liceum na geografii. Mali rolnicy maja ciężko, ale i tak lepiej jak w latach 90tych. Tak jak wymierają pewne zawody, tak samo małohektarowych rolników będzie mniej.
Śmieszą mnie te powielane argumenty o niezdrowej żywności w momencie gdy czeskie ministerstwo zdrowia zawraca ciężarówki z mięsem, bo tak naszprycowane antybiotykami jest, albo jak żona opowiadała mi historie jak oszukiwało się badania na bakterie w mleku dolewając chlor. W niczym gorsza żywność z Ukrainy nie jest.
O co jest teraz walka? O to, żeby nie było im gorzej, bo przyzwyczaili się do dobrego i nie chcą mieć gorzej. Tylko czemu ja mam mieć gorzej, bo nie kupię taniej jedzenia? Może tak solidarnie dla rodaków obniżyć ceny? Pytanie retoryczne.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.