Policjant zapobiegł katastrofie na przejeździe kolejowym
30542 wyświetlenia 26 kwietnia 2013 (359 opinii)O mały włos a doszłoby do tragedii na przejeździe kolejowym w Lęborku. Zobaczcie jaką czujnością i zimną krwią wykazał się policjant z lęborskiej drogówki.
Więcej na ten temat
Opinie (359) ponad 10 zablokowanych
-
2013-04-26 21:26
bez paniki
I tak by sie nic nie stalo bo przeciez wyraznie widac ze pociag by nawet nie zachaczyl o autobus. Tylko dzieci stresuja....
- 2 2
-
2013-04-26 21:23
Ale jak ładnie ustawił policjant urwaną częśc szlabanu :) A autobus mu chyba odjechał
- 1 0
-
2013-04-26 21:18
jak można coś nieumyślnie usiłować? (1)
- 5 1
-
2013-04-26 21:19
patrząc z punktu widzenia na aspekt tej sprawy,
daje się zauważyć że nic nie widać
- 0 1
-
2013-04-26 21:18
Policjant złamał szlaban ze stropianu, a autobus się na nim zablokował
i nie mógł ruszyć :(
- 2 2
-
2013-04-26 20:56
Nieumyślne??
Jak to nieumyślnie, przecież ŚWIADOMIE wjechał na przejazd i ŚWIADOMIE złamał przepisy.
- 4 1
-
2013-04-26 12:35
brak zagrożenia , (2)
stał za torowiskiem ,a policjant zniszczył mienie.
- 6 14
-
2013-04-26 20:23
z perspektywy kamery (jej ustawienia, obiektywu itp.) odległość może wydawać się większa niż w rzeczywistości jest!
- 0 0
-
2013-04-26 17:27
Jak widać ty jesteś też zagrożeniem...
- 2 1
-
2013-04-26 20:19
nie łapię o co ci chodzi, autobus jest 100 razy silniejszy od najsilniejszego policjanta więc takie łamanie nie było nikomu potrzebne, autobus sam dałby sobie radę. Chyba że uważasz że kawałek deski czy innego aluminium jest w stanie zatrzymać 20 tonowy autobus.
- 3 0
-
2013-04-26 20:14
dobry policiant 10 na 10
- 2 1
-
2013-04-26 19:40
Co za brednie
Czy redaktorzyna pisząca ten artykuł obejrzała zamieszczony film? Czy może ma czytelników za ślepych idiotów? Wyraźnie widać że autobus nie stał na torach kolejowych, zwłaszcza gdy podjechał do przodu (blokując się o rogatkę), więc nawet bez interwencji policjanta, pociąg przejechałby nie zahaczając autobusu. Po drugie najpierw autobus się zatrzymał, potem zaczęły się zamykać zapory, a dopiero kiedy jedna zablokowała się na autobusie, podszedł do kierowcy policjant. W artykule kolejność zdarzeń jest nieco inna.
Trochę rzetelności następnym razem. Albo jak kłamać chcecie żeby dramaturgi dodać to przynajmniej róbcie to umiejętnie (np. nie zamieszczając w artykule filmu na którym czarno na białym widać przebieg wydarzeń).
Podsumowując, kierowca powinien odpowiedzieć za pośrednie zniszczenie zapór, a całe nieumyślne spowodowanie katastrofy można włożyć między bajki. Z takimi dowodami każdy przeciętny adwokat go wybroni.- 4 3
-
2013-04-26 18:40
Od Ilona
Bohater :)
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.