TV

Feta 2022. Theater Titanic „Trip Over”

6306 wyświetleń 11 lipca 2022 (131 opinii)

Największym wydarzeniem FETY był udział słynnego niemieckiego Theater Titanick ze jego najnowszą produkcją "Trip Over".

Więcej na ten temat

Opinie (131) 6 zablokowanych

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Mokry finał FETY 2022. Podsumowanie festiwalu

    Wszyscy piszą że jest płasko (2)

    A wystarczyło dwie sceny ustawić po obu stronach górki znajdujące się obok finałowego spektaklu. Druga rzecz od zawsze brakuje mi, że nie są wyznaczone strefy dla siedzących. Trzecia brak wpuszczenia foodtracków tylko rowery z kawą które są tam całe lato to jakieś nie porozumienie albo spisek gastronomi z Jelitkowo i Brzeźna. Reszta była ok.

    • 12 0

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Mokry finał FETY 2022. Podsumowanie festiwalu

      (1)

      Na Dolnym Mieście też było płasko, poza lokalizacją przy bastionach, więc nie ma specjalnej różnicy w porównaniu z parkiem Reagana.

      • 4 0

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Mokry finał FETY 2022. Podsumowanie festiwalu

        no i właśnie o to chodzi że jest różnica

        na Dolnym są przynajmniej 4 bastiony, które się nadają do tego, w parku Reagana zero

        • 1 0

  • Skąd wy tyle wiecie o fabule Trip Over? (11)

    Byłem w niedzielę i mimo że od lat interesuję się teatrem niewiele skumałem z tego. Jak na spektakl prawie niemy za dużo było tych warstw i niejasności. Dopiero teraz wyczytałem że on rozrzucił prochy tej dziewczyny, nie wpadłem na to. Jeśli chodzi o sam spektakl to bardzo zaawansowany technicznie, mam wrażenie że większość fabuły i gry była po to żeby te wszystkie bajery pokazać. A już ta końcówka z samochodem pionowo w górę i potem z żaglem i dmuchawą która go wydymała, no to już zupełnie zgłupiałem co oni chcieli pokazać poza tym że mamy wielki żagiel i nie zawahamy się go użyć.

    • 11 3

    • (10)

      Ok, więc tak. Para potrąciła kogoś na ulicy. Później Lola nie mogła sie z tym pogodzić i targnęła się na własne życie. (Broń, wanna to było na ekranie). On też zginął, wpadł do morza, ale to pod koniec spektaklu. Spotkali się po "drugiej stronie" i razem żeglowali w tych zaświatach (samochód-jacht) Część historii nie miała miejsca była tylko wyobrażeniem głównego bohatera, który często wołał swoją miłość, wyobrażał sobie, że nadal z nim jest. Pętla czasu w jakiej byli bohaterowie od zdarzenia (potrącenie śmiertelne człowieka) Każdy epizod kończył się w barze, po wykonaniu zdjęcia (flesz) i znowu droga, mustang, który nie jest mustangiem;) bar, Lola, zdjecie. Na koniec rozsypanie prochów. Aczkolwiek tu nie wiem dlaczego bohater zrobił to po śmierci? JAk ktoś ma inne spostrzezenia albo bardziej klarowny przekaz;) to zapraszam do wpisu:)) Chętnie poznamy inne opcje:)))))))))))

      • 3 0

      • Kurde teraz to nabiera sensu :D (5)

        Może to po prostu nie moje klimaty były :)

        • 0 0

        • (4)

          Ten teatr polegał na absurdach i tajemniczej zagadkowości zawiłej fabuły, która nie była przedstawiona po kolei, lecz pomieszana w czasie. tak by każdy widz dopowiedział swój własny sens-interpretacje-scenariusz. Teatr wyraźnie zainspirowany skomplikowanymi i mrocznymi filmami Davida Lyncha, który nie do końca wyjaśnia historie w swoich filmach, by widz sam doszukiwał się niepokazanego początku i końca choćby. Spektakl miał fajny klimat. Był jakoby prawdziwym przedstawieniem z grą aktorów, a nie bieganiem w kółko na szczudłach i pluciem ognia, jak to bywa w klasycznych przedstawieniach teatrów ulicznych. Miało to być coś innego. Film przedstawiony w formie teatralnej i widowiskowej. Ja nie zauważyłem, by główny aktor rozrzucał prochy ukochanej. Myślę, że bardziej chodziło o to, że i on popełnił samobójstwo, rozpędzając samochód i wpadając do oceanu, choć przed tym wzniósł się w kosmos, może chcąc tam podążyć lub to była scena śmierci, że jego dusza poleciała w kosmos. Po to, by w zaświatach spotkać ukochaną (która też popełniła samobójstwo, zastrzeliła się w wannie, przerażona swym partnerem i tym, jak ją zmuszał do brania drugów), i ona się pojawia na końcu przedstawienia, wtedy znów razem podróżują, żeglują samochodem po oceanicznych bezkresach. To moja interpretacja.

          • 0 0

          • (3)

            Pod koniec spektaklu, siedząc na masce samochodu w rękach trzymał urnę, którą otworzył i rozsypał prochy Loli. Akurat to był jeden z tych momentów, które były bardzo klarowne:)

            • 0 0

            • (2)

              Stałem na końcu i tego momentu nie widziałem, jak rozrzuca prochy Loli. Zatem wtedy on raczej nie popełnił samobójstwa. Jej prochy rozsypał do oceanu, a ta dalsza podróż z nią już z żaglem po oceanie, to po prostu jego marzenie, pragnienie.

              • 0 0

              • chyba najpierw był statek, później rozsypanie prochów (1)

                on też popełnił samobójstwo, spadł do morza z tym mustangiem. Na ekranie pojawiło się morze, a później statek-mustang z Lolą, a później prochy zostały rozsypane

                • 0 0

              • Przypomniało mi się kilka ciekawych szczegółów, i chyba rozgryzłem tą sztukę do sedna w kilku ciekawych motywach drobnych, ale nie będę tutaj zanudzał i rozdrabniał sztuki na skomplikowane atomy. Napisz do mnie, wtedy to rozgryziemy do końca: nicecat@interia.pl

                • 0 0

      • (3)

        Na początku myślałem, że chodzi o takie przysłowiowe "Motorhead", czyli życie na bani, na bandzie... alkohol, narkotyki, seks, nieodpowiedzialność (na drodze i nie tylko). I moment kiedy ona leży w wannie, trzeźwa, na zjeździe i z dołem osobistym-moralnym, a on daje jej kolejną pigułę (narkotyk), że wtedy ona poczuje się lepiej, jednak pluje mu tym w twarz, ze złością i pogardą, bo nie chce już brać, a on się obraża, wychodzi z łazienki. Ona wtedy łapie jeszcze większego doła. Zanurza się w wodzie, jakby chciała się utopić, ale wynurza się, bierze pistolet i się zabija, bo tak prościej... przez niego. Typowy amok stylu takiego życia, kiedy przychodzi kryzys osobisty i wynik pochopnej decyzji, samobójstwa, na takim zjeździe narkotycznym. Wypadek samochodowy, chyba podwójne potracenie pieszego, to następstwo takiego stylu życia (Motorhead na takich wakacjach na bani), i popełnianie tych samych błędów w życiu (dwa razy potrącenie człowieka, raz niegroźnie, drugi raz poważnie, może śmiertelnie). Ale może chodziło o to, że ona miała wyrzuty sumienia (nie pamiętam, czy przy drugiej kolizji prowadził on, czy ona). Trudno zinterpretować, czy pieszy zginał, bo w bagażniku odżył, potem zniknął (uciekła z bagażnika?). O to też może chodzić w tej historii, ale wydaje mi się, że to zły styl życia prowadzi do dramatów. Przechodzień to jakiś DEMON, który pakuje się pod maskę samochodu, by wpędzić parę w kłopoty, jako następstwo ich frywolnej podróży, pod wpływem alkoholu i narkotyków. Potem ta sama tajemnicza postać pojawia się, by uwieść Lolę, podczas awarii samochodu i to mu się udaje w mig, by wywołać zazdrość w głównym bohaterze. Dochodzi do napięcia, dziwnych zdarzeń, zamętu. Lola raczej nie ma powodu, by obwiniać swego kochanka o wypadek, ale może ta pigułka, którą jej daje, to lek na uspokojenie, a nie narkotyk. To takie dwie logiczne interpretacje tej historii.

        • 0 0

        • (2)

          A ja to interpretuję jeszcze tak, że Lola po śmierci spotyka swoją ofiarę, z którą zdaje się defacto pogodzona (trzymają się za rękę) ona wreszcie odzyskuje spokój ducha bo za życia po potrąceniu człowieka nie może sobie z tym poradzić , dręczą ją wyrzuty sumienia. Nie chce pomocy od ukochanego i wypluwa tabletki uspokajające. Jedynym "ukojeniem" jest dla niej śmieć. Nie potrafi żyć z takim obciążeniem, więc popełnia samobójstwo

          • 0 0

          • (1)

            Taki scenariusz ma sens. Jest logiczny. Ale to chyba nie ona potrąciła tajemniczego człowieka. Raz przesiadła się za kierownicę, a kochanek spał z tyłu, wtedy zajechała do baru pierwszy raz (taki obraz pamiętam). Małe, niezauważalne szczegóły były istotne, dokładnie jak w filmach Lyncha. To chyba on spowodował wypadek, dwa razy (niekoniecznie tego samego człowieka, choć w spektaklu był to ten sam gość, tak samo ubrany, który przebierał się jeszcze za barmana, ale barman to był ktoś inny chyba). W filmach Lyncha pewne osoby były demonami, więc może też chodzić i o to, że na ich drodze pojawiało się licho, które kreowało ich losami, w tym poił ich dodatkowo alkoholem, jakimś specjalnym drinkiem (specjalność tego baru-barmana). Miała to być piękna wycieczka, a COŚ przeinaczyło to w koszmar. A czy martwy człowiek jako już duch pojednał się z martwą Lolą? Też możliwe. Trzeba by obejrzeć spektakl raz jeszcze i przyjrzeć się kilku szczegółom. Pewne elementy jednak umykają. Kiedy bohater opowieści naprawiał samochód, ona wtedy przez chwilę flirtowała z tym dziwnym człowiekiem. Kiedy jej partner to zauważył, wściekł się i pogonił kluczem tą tajemniczą postać. Wygląda to nieco, jakby był to demon właśnie, który z nimi pogrywał. Podobna tematyka była w filmach Lyncha, śmiejące się demony, które manipulują losami ludzi w tragiczny sposób, co stanowi świetną zabawę dla demonów (np. para staruszków w filmie Mulholland Drive, która zakręciła w dramatyczny sposób losami niedoszłej młodej aktorki, która z prowincji przyjechała do Hollywood, z marzeniami bycia filmową gwiazdą, a została zamordowana, nie wiadomo przez kogo).

            • 0 0

            • A nie, w filmie "Mulholland Drive" też był motyw samobójstwa. Tą niedoszłą młodą aktorkę nie zamordowano, ale ona się sama zastrzeliła, pod wpływem złych sił, czyli uśmiechniętej pary staruszków, przez których ta aktorka zwariowała i palnęła sobie w łeb, choć czekała ją świetna kariera. Tak to pamiętam, po latach już.

              • 0 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Mokry finał FETY 2022. Podsumowanie festiwalu

    Obsluga palaca papierosa podczas spektaklu

    Osoba zajmujaca sie dzwiekiem podczas spektaklu "epitafium blazna", siedzaca przy scenie przy laptopie, palila papierosa. Brak okrzesania.

    • 3 1

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Mokry finał FETY 2022. Podsumowanie festiwalu

    Świetna lokalizacja

    Uważam, że tegoroczna lokalizacja była świetna!

    • 8 9

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Mokry finał FETY 2022. Podsumowanie festiwalu

    Nie zgadzam się z autorem (1)

    Uważam, że nowa lokalizacja była super, tylko trzeba się było odpowiednio przygotować. Muszę przyznać, że to pierwsza Feta, na której zobaczyłam prawie wszystkie spektakle i to z dziećmi (które były zachwycone przedstawieniami) i to prawie każde w pierwszych rzędach- kluczowe było przemieszczanie się rowerami, znajomość terenu i wcześniejsze zaplanowanie. Na Dolnym Mieście też trzeba było walczyć o widoczność, odległości wcale nie były mniejsze niż w parku - pomijam, że ostatnia edycja była koszmarnie porozrzucana i na część spektakli w ogóle nie można było zdążyć choćby przez podniesioną kładkę... Brak food tracków trochę zaskakujący, ale ostatecznie uważam, że to dobrze, bo wystarczyło wziąć przekąski i kanapki (nie trzeba było tracić czasu w kolejkach, i finansowo też lepiej, bo ceny w food trackach kosmiczne w tym roku). Zgadzam się natomiast, że poziom spektakli nie był zachwycający, nie mniej było kilka ciekawych propozycji i czekam z niecierpliwością na kolejną edycję.

    • 10 7

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Mokry finał FETY 2022. Podsumowanie festiwalu

      Rowery nie wszędzie szło zostawić niestety...

      Coniektórzy ustawiali je pomiędzy ludźmi i było straszne zamieszanie, gdy się taki rower przewracał.

      A u niezroweryzowanych z racji odległości część osób wychodziła 15-20 min przed końcem spektaklu, by dotrzeć na kolejny

      • 2 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Mokry finał FETY 2022. Podsumowanie festiwalu

    To prawda - zabrakło śmiesznych spektakli . To jedyny minus. (1)

    • 4 2

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Mokry finał FETY 2022. Podsumowanie festiwalu

      Błazenada, Pan i Pani O, Boat, BOAT, szwajcarscy akrobaci i finowie mieli w swych pokazach tematykę przedstawiona w groteskowy

      sposób

      • 4 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Mokry finał FETY 2022. Podsumowanie festiwalu

    Czy ktoś z organizatorów albo ktokolwiek

    może mi wyjaśnić jak to możliwe że w jedynym idealnie nadającym się miejscu w płaskim jak stół parku nie stworzono żadnego punktu do spektaklu. Chodzi mi o sztuczną górkę przy ul. Dąbrowszczaków na przeciwko biedronki. Przecież to miejsce idealnie nadałoby dla widowni, nikt by sobie nie zasłaniał.

    • 9 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Mokry finał FETY 2022. Podsumowanie festiwalu

    Hehehe

    Mokry finał, wiecie segz, benis XD

    • 4 2

  • wygląda jakby jakiś zakład zlikwidowali

    nigdy tego nietrawiłem. Choć sztukę na poziomie cenię.

    • 2 3

  • "brak toalet i foodtraków" a po co tam szanowni widzowie przyszli? jeść czy się wypróżniać? (4)

    te spektakl nie trwał 12h

    • 9 9

    • Fajnie jest zjeść coś ciepłego jak na poprzednich edycjach

      i nie musieć załatwiać swoich potrzeb w krzakach

      • 5 0

    • Do toalety to pan nie chadza?? A dzieciom jak to wyjaśnić?? W majtki trzeba załatwiać potrzeby??

      • 7 0

    • Spektakl nie, ale całość od 13tej do 23ciej

      A nikt tam chyba nie przyjechał na jeden spektakl

      • 2 0

    • Foodtrucki zniknęły już w dużej mierze. Rzadko je widuje, choć kiedyś było ich pełno na rozmaitych skrzyżowaniach, bo była taka moda, która minęła. Raczej nikt nie zabronił pojawienia się foodtrucków na fecie. albo ich już tutaj nie ma w okolicy, albo pojechały na inną, większą imprezę, może wgłąb Polski. A toalet faktycznie tak mało, pojedyncze sztuki tu i tam, że sam do nich nie wchodziłem, spodziewając się przepełnienia odchodami. Sikałem w krzakach, oddychając powietrzem przyjemnym. Raz skorzystałem z toalety, tak jakoś spontanicznie, i zaskoczenie, bo była pusta, nic się z niej nie wylewało. Może dlatego, że tak jakoś na skraju festiwalu, daleko od spektakli.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Popularne, a nie widziałeś

Najczęściej oglądane