Feta 2022. Theater Titanic „Trip Over”
6304 wyświetlenia 11 lipca 2022 (131 opinii)Największym wydarzeniem FETY był udział słynnego niemieckiego Theater Titanick ze jego najnowszą produkcją "Trip Over".
Więcej na ten temat
Opinie wybrane
-
2022-07-13 15:17
To jest sztuka?
Hałasujący samochód z łomotem pseudomuzyki. Wyjący facet w jakieś mycce na łbie? Hałas i kicz. Szkoda tylko biednych lisów i ptaków mieszkających w parku.
- 3 3
-
2022-07-11 11:29
kiepski (3)
jeżeli mogę wyrazić swoje zdanie to "Trip Over" nie zrobiło na mnie wielkiego wrażenia , ludzie obok nas byli również zawiedzeni , spodziewali się chyba większego wow
jeżeli chodzi o biletowanie to uważam że to był niewypał , więcej ludzi oglądało za darmo poza ogrodzeniem i mieli nawet lepszy obraz , można było odrazu powiedzieć że nie trzeba płacić :)- 31 2
-
2022-07-11 15:35
A na nas Trip Over zrobił ogromne wrażenie!! (1)
Klimaty Lyncha na Fecie?? Kto by pomyślał?? Można?? Można!! Dwa dni rozmawialiśmy o tym pokazie:) A mój Balonik pierwszego esa jakiego do mnie dzisiaj napisał to było: "Już tęsknię za Fetą" Jak zawsze po festiwalu jest niedosyt i oczekiwanie na kolejną edycję:))
- 3 6
-
2022-07-12 12:19
Chyba chodzi o takie przysłowiowe "Motorhead", czyli życie na bani, na bandzie... alkohol, narkotyki, seks, nieodpowiedzialność (na drodze i nie tylko). I moment kiedy ona leży w wannie, trzeźwa, na zjeździe i kacu, a on zmusza ją do wzięcia kolejnej pigułki (narkotyk), bo wtedy ona poczuje się lepiej, jednak pluje mu tym w twarz, ze złością i
Chyba chodzi o takie przysłowiowe "Motorhead", czyli życie na bani, na bandzie... alkohol, narkotyki, seks, nieodpowiedzialność (na drodze i nie tylko). I moment kiedy ona leży w wannie, trzeźwa, na zjeździe i kacu, a on zmusza ją do wzięcia kolejnej pigułki (narkotyk), bo wtedy ona poczuje się lepiej, jednak pluje mu tym w twarz, ze złością i pogardą, bo nie chce już brać, a on się obraża, wychodzi z łazienki. Ona łapie jeszcze większego doła. Zanurza się w wodzie, jakby chciała się utopić, ale wynurza się, bierze pistolet i się zabija (przez niego). Typowy amok stylu takiego życia, kiedy przychodzi kryzys osobisty i wynik pochopnej decyzji, samobójstwa, na takim zjeździe narkotycznym. Wypadek samochodowy, podwójne potracenie tego samego pieszego, to następstwo takiego stylu życia (Motorhead na takich wakacjach na bani), i popełnianie tych samych błędów (dwa razy potrącenie człowieka, raz niegroźnie, drugi raz już poważnie, może śmiertelnie). Jednak może chodziło o to, że ona miała wyrzuty sumienia z powodu potrącenia człowieka. Trudno zinterpretować, czy pieszy zginął, bo w bagażniku odżył, potem zniknął (uciekł z bagażnika?). Taki może jest sens tej historii, ale wydaje mi się, że to zły styl życia prowadzi do tragedii. Pieszy to jakiś demon, który wpada na samochód, by wpędzić kochanków w kłopoty, jako następstwo ich frywolnej podróży pod wpływem alkoholu i narkotyków. Potem ta sama tajemnicza postać pojawia się, by uwieść kobietę, podczas awarii samochodu, i to mu się udaje w mig, by wywołać zazdrość w głównym bohaterze. Dochodzi do napięcia, dziwnych zdarzeń, zamętu. Ona raczej nie ma powodu, by obwiniać kochanka o wypadek. Pigułka, którą dostaje to lek na uspokojenie, a nie narkotyk. Potem i on popełnia samobójstwo. Rozpędza samochód i wpada do oceanu. Po śmierci znów ją spotyka i znów razem podróżują, tym razem żeglują samochodem po ocenach. Tak rozumiem to zagadkowe przedstawienie.
- 1 0
-
2022-07-12 10:27
Ten teatr polegał na absurdach i tajemniczej zagadkowości zawiłej fabuły, która nie była przedstawiona po kolei, lecz pomieszana w czasie. tak by każdy widz dopowiedział swój własny sens-interpretacje-scenariusz. Teatr wyraźnie zainspirowany skomplikowanymi i mrocznymi filmami Davida Lyncha, który nie do końca wyjaśnia historie w swoich filmach, by
Ten teatr polegał na absurdach i tajemniczej zagadkowości zawiłej fabuły, która nie była przedstawiona po kolei, lecz pomieszana w czasie. tak by każdy widz dopowiedział swój własny sens-interpretacje-scenariusz. Teatr wyraźnie zainspirowany skomplikowanymi i mrocznymi filmami Davida Lyncha, który nie do końca wyjaśnia historie w swoich filmach, by widz sam doszukiwał się niepokazanego początku i końca choćby. Spektakl miał fajny klimat. Był jakoby prawdziwym przedstawieniem z grą aktorów, a nie bieganiem w kółko na szczudłach i pluciem ognia, jak to bywa w klasycznych przedstawieniach teatrów ulicznych. Miało to być coś innego. Film przedstawiony w formie teatralnej i widowiskowej.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.