TV

Esperanza na Solidarity Of Arts

3447 wyświetleń 17 sierpnia 2014 (104 opinie) autor: brs

Zobacz fragment koncertu Esperanza w ramach Solidarity Of Arts w Gdańsku.

Więcej na ten temat

Opinie (104) 5 zablokowanych

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

    w zespole Oumou Sangare (1)

    to nie byl instrument KORA tylko N'goni
    pozdrawiam!! :-)

    • 6 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

    Koncert znakomity (1)

    Znacznie lepszy chociażby niż edycja zeszłoroczna, która - z uwagi na nasmiar popisów wokalnych - po jakiejś godzinie zaczęła być nieco męcząca. Chapeau bas przed Esperanzą Spalding, która świetnie odnajdywała się w każdej konfiguracji muzycznej. Świetne wrażenie wywarli muzycy zespołu Pedro Martineza, w niebanalny sposób łącząc kubański groove z wyrafinowanymi improwizacjami jazzowymi (rewelacyjna pianistka-wokalistka). Muszę przyznać, że najlepiej wypadły kompozycje energiczne i efektowne (wypada w tym miejscu docenić Kapelę ze Wsi Warszawa), natomiast rozlewające się subtelności lirycznych występów Spalding (utwór z początku koncertu) oraz Zohara Fresco i Ingrid Jensen zdecydowanie lepiej sprawdziłyby się w nieco bardziej intymnej atmosferze.

    Muszę uczciwie przyznać, że nie "kupiło" mnie Voo Voo, z dość nędznej próby wokalem Waglewskiego i głupkowatymi popisami Pospieszalskiego. A orkiestra symfoniczna pasowała tu jak kwiatek do kożucha.

    Jazz nie jest sztuką, która w naturalny sposób licuje z oczekiwaniami mas stadnie walących na darmowe "mega-eventy". Jest to twórczość dość wyrafinowana (choć swoją energią porywająca nie mniej niż heavy metal). To dobrze, może dzięki temu co niektórzy uświadomią, że istnieje jeszcze MUZYKA i że nie musi być to dziarskie discopolo ani bełkotliwe postękiwania hiphopowych miśków.

    • 26 6

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

      Zjadliwy? W żadnym wypadku!

      Podpisuję się pod wszystkim.
      O ileż lepszy byłby odbiór koncertu, jako całości, gdyby nie wystąpiło Voo Voo...
      Ich występu nie uratowałoby nawet lepsze nagłośnienie - kiedy zaczęli, nie było takie, jak wcześniej. Tego nie dawało się słuchać.
      Chętnie zapłaciłabym pieniądze, żeby nie stać w ścisku, jaki był w golden circle na początku koncertu. Spodziewałam się tłumów i... liczyłam na deszcz ;)
      Pięknie słuchało się muzyki z Ołowianki niesionej przez wodę na Targ Rybny, siedząc na własnym leżaku, ale to lata temu...
      Wspomnijmy jeszcze, że część koncertu z Namysłowskim, to było COŚ ! Czekam na możliwość posłuchania tego raz jeszcze.

      • 1 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

    najpierw duża nadzieja (1)

    a potem nuda, nuda, nuda

    • 10 31

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

      Stary to idź odpal sobie POLO TV i wystaw na światło dzienne swój piwny brzuszek...

      Nadzieje na co miałaś?

      • 8 2

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

    dobrze, ale sceny mogły być 1m wyżej (2)

    co to za problem wykonać wyższą konstrukcję w dzisiejszych czasach?

    • 14 0

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

      musielibymy zwiesc kupe gruzu i kamieni (1)

      • 1 1

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

        to jest praktycznie na miejscu lub tuż obok

        • 2 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

    Esperanza na kasę. (3)

    Ktoś wie na czym polegała - zapewne b. droga - reżyseria pana Materny ?

    • 23 2

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

      Na reżyserii? sprawdź na wikipedi na czym polega reżyserowanie widowiska muzycznego

      • 6 1

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

      na tym,ze sie nie uchlal juz na poczatku (1)

      I gratuluje wymowy nazwisk-Ingrid dzensen,Leo Geovese...trzeba bylo posluchac jak Esparanza to wymawia.kiedy w koncu ten zalosny moczymorda przestanie brac kase za nic-cholerny kolezka budynia

      • 11 11

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

        wymowa fatalna

        Wstyd nie znać wymowy nazwisk artystów, zwłaszcza tych, z którymi od lat współpracuje (Miller, Han, Cato). A najbardziej się uśmiałem, jak miał przedstawić Namysłowskiego, ale nie wiedział, jak się nazywa ten jego instrument, bo tak wszystkich przedstawiał: "na tym i na tym, grał ten i ten". A tu wyszło, że Namysłowski był.... "bohaterem tego koncertu". Ha ha. Bohater. Namysłowskiego ostatecznie przedstawiał 2x, raz jako Zbyszka, drugi - jako Zbigniewa. Za to pominął Alexa Han'a w ostatecznym rozrachunku, a o Jensen przypomniał sobie w ostatnim momencie.
        Wiocha.

        • 12 1

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

    Brawo Panie Krzysztofie !!!!!!!!!

    Bardzo dziękuję Panu !!!! Może przemelduje się Pan do nas na stałe. Jeszcze raz wielkie dzięki.

    • 15 8

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

    Jazz rozpoczął się po 23

    Do tego momentu Esperanza i inni co poniektórych mogła zachwycić afrykańskim wyciem w rytmie kakofonii dzwięków. Mi się osobiście nie podobało.
    Na brawa zasługuje ta grubsza kobitka na klawiszach chociaż machania tyłkiem mogła oszczędzić. Waglewski - totalna porażka, może to wina dźwiękowców.
    Ok 23:30 zaczęła się uczta Jazzowa, ale niestety już musiałem wracać.

    • 19 5

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

    jak zawsze rewelacja (1)

    koncert bardzo nam się podobał, jak zawsze zresztą.
    Esperanza to świetna basistka i wokalistka, a biorąc od uwagę jej młody wiek, na pewno jeszcze dużo ciekawych rzeczy pokaże. Niesamowite jest to, że śpiewa technicznie bez zarzutu, a jednocześnie bardzo naturalnie i swobodnie - nie ma wrażenia że jest to głos przede wszystkim wypracowany w pocie czoła przez lata.

    świetna była też wokalistka-pianistka z zespołu pedro martineza, grała fantastycznie. basista z tego składu też wart uwagi.
    Muzycy afrykańscy też dali bardzo mocny występ.

    generalnie wszystko było bardzo fajne, za wyjątkiem voovoo. Nie jestem fanem tej kapieli, i nie rozumiem jej fenomenu, ale ok, szanuję za wypracowany styl i pomysł na muzykę. Jednak do SoA moim zdaniem nie pasowali - było to trochę na siłe. Jeśli chodzi o zespoły lokalne które można dobrać dla gwiazdy, to na następny raz postuluję trójmiejskie Quartado, albo Electricity.

    Jedyna niedogodność która trochędenerwowała to sąsiedzi którzy przyszli pogadać i posączyć wódę z piersiówki, a nie słuchać muzyki. Ale na szczęcie mimo tłumu udało się od nich odsunąć, i nawet dotrzeć trochę bliżej sceny.

    Koncert SoA jest od dawna stałym punktem naszych sierpniowych planów, i teraz czekamy z niecierpliwością na następną edycję.

    Składam ogromne podziękowania i szacunek dla pana Materny za pomysł i organizację tego przedsięwzięcia.

    • 13 4

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

      Voo Voo

      Można ich szanować, ale pod warunkiem, że zmienią dźwiękowca.
      Co to za maniera?
      Sprawia wrażenie jakby taki typ (świadomie nie używam określenia "reżyser dźwięku") najpierw ładnie zbalansował wszystkie źródła, a następnie odkręcił kurek na max i... "po nas choćby potop". Męczący, charkoczący bas, interferujący z wyższymi partiami tak, że zamiast muzyki mamy kaszanę.
      W XXI wieku wstyd.

      • 3 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

    Są gusta i guściki, (2)

    jednym się podobało bardzo, innym mniej a pewnie i sporej części zupełnie wcale. Impreza była nieobiletowana (bynajmniej w swej zdecydowanie większej części) stąd też jak w ubiegłych latach, sporo przypadkowych gapiów, podkreślam gapiów, którzy robili co prawda tłum ale permanentne gadanie, picie alkoholu czy wreszcie bezustanne przemarsze w te i nazad jak stada antylop na płaskowyżu Ngoro-Ngoro, wskazywały że mają w krwi jedynie tłoczenie się wśród ludzi i to sprawia im największa frajdę. Od lat zlewam ten rodzaj widzów, więc mimo ciągłego deptania mi po palcach, słuchałem muzyki, bo ta na szczęście docierała do mnie głośno i wyraźnie.
    Jeśli chodzi o całość, to koncert był lepszy jak w ub. roku i nawet lepszy jak dwa sezony temu. Co do dawniejszych, tu już tak zachwycać się bym za bardzo nie spieszył. Mimo świetnego grania, nie powaliła mnie Oumou Snagare, Esperanza świetna ale nie byłem przekonany czy aby na pewno dobrym pomysłem reżyserskim było jej podklejanie się pod kolejne występy, zamiast dania dużego, czadowego solowego popisu, bo potencjał ma ... wulkaniczny.
    VooVoo wypadło nieźle i Mateusz też (co jak widzę wielu krytykuje), natomiast cmokam i to wcale nie z zachwytu, nad występem Herbie'go. No cóż duży może więcej ale czy mu się chciało? Na pewno się chciało za to Pedrito Martinez Group i szczerze nie wiem czy jako całość nie był to najbłyskotliwszy występ wczorajszego wieczoru.

    • 14 3

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

      bynajmniej czy przynajmniej?

      • 6 1

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

      Przynajmniej!

      A nie "bynajmniej"!

      • 1 1

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Esperanza znaczy nadzieja. Relacja z widowiska

    sieczka

    Chwilami sieczka i brak reżyserii. Na telebimach wiecznie panująca pustka.Męczące zbyt długie popisy . Gwiazdy nie robią show, kiedy nie współpracują ze sobą. Voo Voo pomyłka. Pospieszalski skradł występ liderowi, mimo tandetnego dyrygowania zniesmaczoną tym faktem orkiestrą. Momentami Esperanza dzieliła nie łączyła występujące zespoły. Wspomagając innych artystów , była tylko kwiatkiem do kożucha.
    Na szczęście finał był strzałem w dziesiątkę. Czyżby z radości artystów, że to już koniec zbyt długiego i męczącego koncertu?

    • 18 9

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Popularne, a nie widziałeś

Najczęściej oglądane