TV

Edukacja w domu

7256 wyświetleń 11 stycznia 2014 (295 opinii)

Rodzina Hofmanów z Gdańska od czterech lat uczy dzieci w domu. Tą metodą objęte jest już troje starszych dzieci, dwa najmłodsze Tymek i Łucka również będą w ten sposób kształcone. Jak wygląda dzień rodziny, która zdecydowała się na własną rękę uczyć dzieci, z jakimi problemami muszą sobie radzić i co edukacja domowa daje im dzieciom?

Więcej na ten temat

Opinie (295) ponad 10 zablokowanych

  • Dziwolągi

    Taaa trzymajcie ich pod kloszem.

    • 3 2

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

    a gdzie kontakt z rówieśnikami?

    Moje dziecko chodzi do SP79, gdzie również nie ma dzwonków, z uwagi na mieszkańców okolicznych bloków. Jest każdego ranka szczęśliwe, że może spotkać się z rówieśnikami, że zyskuje na zajęciach sporo ciekawych informacji. Regularny tryb życia sprawia, że potrafi cieszyć się weekendem, bo wtedy dopiero może sobie pospać do woli. W tygodniu wstaje o 7, mycie, ubieranie, śniadanie i do szkoły. Tam zajęcia średnio do 13, potem jak trzeba świetlica gdzie bawi się z innym dzieciakami. W domu lekcje i potem ma czas wolny. I ta regularna systematyka sprawia, że dziecko nie dyskutuje ze mną, bo wie, jaka jest kolej codziennych spraw i zwyczajnie to robi. Zajęcia sportowe w grupie, nawet takie na korytarzu, konkursy i nagrody, uczą zdrowej rywalizacji. Każde dziecko jest inne obserwują siebie nawzajem, wysłuchują, uczą doświadczeń na szeroką skalę. Nigdy nie pozbawiłabym dziecka takich różnorakich doznań a już tym bardziej wiedzy z różnych przedmiotów, bo nie jestem omnibusem i są sprawy, na których się zwyczajnie nie znam. Uważam, że to egoizm i głupota rodziców ogołacających własne dzieci z doświadczeń. Potem wyrośnie taki pan czy pani, której się nie będzie chciało wstawać do pracy, bo przecież nigdy nie musiało jako dziecko wstawać o stałej porze. W tyłkach się ludziom przewraca. Nie podoba mi się ten pomysł i tyle.

    • 20 7

  • To co z pewnością będę mieć te dzieci to wiedza i znajomość wielu języków. Zastanawia mnie tylko dlaczego nie wspomina się o nauce poprawnej polszczyzny? O nauce historii? Historia wcale nie musi być nudna. Mam wrażenie, że dzieci wychowywane wg "modelu" tych Państwa, będą idealnym "towarem" eksportowym. Pani H. chwali się ile to języków znają jej dzieci, ale czy Pani pamięta o tym, żeby uczyć je przede wszystkim języka ojczystego? No ale pozostawiając te kwestie... wiedza wiedzą, ale wciąż pozostaną braki w kontaktach międzyludzkich. Nie sztuką jest "zamknąć" dzieci w domu i dać im odrobinę wolności w postaci "spaceru do sklepu". Sztuką jest puścić je w świat, dać im rozwinąć skrzydła, pozwolić zetknąć się z rzeczywistością, z normalnymi ludźmi i dać szansę nauczyć się bardzo ważnych relacji międzyludzkich. Co z tego, że Państwo H. wychowają zdolne i mądre (wg ich uznania) dzieci, skoro w momencie przez te pociechy pierwszego lepszego problemu w swoim dorosłym życiu, nie będą wiedziały jak go rozwiązać.

    • 3 0

  • ojej!

    Maciej - syn dyrektorki mojej podstawówki z Żabianki! a to heca!

    • 1 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

    Normalnie... (3)

    Akademia Pana Kleksa

    • 80 5

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      (1)

      Dzieciaki maja fajnych nauczycieli. Szkoda tylko ze wyksztalcenie rodzice maja liche. Humanisci...

      • 7 1

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

        będą wykonywać wolne zawody

        dla mnie nie do pomyślenia, żeby dzieciak miał wiedzieć co jest dla niego lepsze, to sie wie kiedy ma się porównanie, a nie po jednym dniu w szkole.
        Ciekawe czy nastolatki uczeszczajacy do szkoly chcileliby zeby nagle rodzice zaczeli ich uczyc? watpie
        dobrze, ze sie na to zdecydowali, cieżko by było z takimi ludzmi wytrzymac w szkole, gdzie panuja okreslone reguły i porzadek a nie jakies montesori

        • 2 1

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      hahahaha

      10/10

      • 10 0

  • Patrząc z perspektywy czasu

    Patrząc z perspektywy czasu czas spędzony w szkole (głównie gimnazjum i liceum) uważam za niezwykle udany. Nie pod wzlędem nauki, a wszystkiego tego co działo się dookoła. Ciekawe osoby, mnóstwo śmiechu, wygłupy i rozrabianie na przerwach, stres przez wywołaniem do odpowiedzi, kombinowanie z pracami domowymi, zaczepianie dziewczyn, turnieje sportowe itd. Wszystko to wspominam niesamowicie pozytywnie, bo nauczyło mnie normalnego społecznego życia. Wiem, że gdyby rodzice w podstawówce dali mi wybór - bez zastanowienia zrezygnowałbym ze szkoły i siedział w domu, bo buda, to buda i niby nikt nie lubił tam chodzić. Ale dopiero teraz, jako student wiem ile bym stracił i absolutnie nie żałuję czasu tam spędzonego. Dużo osób mówi, że szkoła to patologia. Patologia, czy nie patologia, to podstawowe wzorce wynosi się z domu i nie zmieni ich nawet patologia gimnazjum. Mówię to na podstawie autopsji, bo sam byłem w najgorszej klasie szkole (sportowa), a teraz już niedługo kończę medycynę. Wbrew pozorom nasza "najgorsza" klasa była najlepiej zgrana i skumplowana w całej szkole. Podsumowując - współczuję tym dzieciom.

    • 6 0

  • BRAWO!!!!!!

    Jestem pełem podziwu! Zaluję ,że sam nie mogę tego przeżyć nawet wnuki już mam za "stare" . Tak trzymać i madrym ludziom powielać. Zyczę powodzenia.

    • 3 0

  • Do opinii "dyrektorki" - niestety nie udało mi się dodać postu pod jej wpisem

    Ale bzdura. Ja też znam Agatę i na pewno nie jest aspołeczna. Pomyślałabym, że to żart, gdyby nie to, że jest to tak naprawdę bardzo przykre, co pani napisała. Może tak więcej odwagi i pod tak ostrą (i bliską plotce - "wielu tak uważa") opinią podpisze się pani swoim imieniem i nazwiskiem? Jestem nauczycielką i podchodziłam sceptycznie do pomysłu nauczania w domu, dopóki nie poznałam dzieci, które są świetne! Mądre, kulturalne, roześmiane, ciekawe świata.

    • 2 3

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

    Zazdroszczę i gratuluję (1)

    warunkiem oprócz elastycznych godzin pracy i samowystarczalności jednego etatu, jest jeszcze wielodzietność. Przy jedynaku trzeba jeszcze zapewnić kontakt z grupa rówieśników. W wielodzietnej rodzinie nie jest to takie konieczne

    • 17 4

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      Tusk sie ciesze duzo rąk do pracy...

      • 0 2

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

    moim zdaniem (4)

    z takich dzieci wyrosną aspołeczne jednostki i najprawdopodobniej egoisci.
    Miałem okazję obserwować troche podobne srodowisko, czyli szkołę prywatną, gdzie w klasie było 4 uczniów. Mogę się mylić ale racze wyrosną z nich dzieci z nastawieniem, że wszystko im sie należy i dziwaki chowane w cieplarnianych warunkach, zwłaszcza, że to z bogatych rodzin z dziwacznymi imionami i podwójnymi nazwiskami, czyli krótko mówiąc snoby.

    • 16 11

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

      Nie zgadam sie (3)

      Kompletnie nie zgadzam sie z twoja opinia. Sama chodzilam do prywatnej szkoly z 7 osobami w mojej klasie i jestem osoba bardzo kontaktowa z duzym poczuciem humoru. Dzieki temu ze byla to szkola jezykowa mowie biegle po anielsku (co bardzo pomoglo mi w moim zyciu poniewaz wiedzialam ze nie bede mieszkac w pl i obecnie od 8 lat mieskam w usa) rowniez mowie biegle po niemiecku. Wsyztsko zalezy od wychowania a nie od tego do jakiej szkoly sie chodzilo. I tak wiem robir bledy w pisowni ale niestety bardzo rzadko uzywaz jezyka polskiego.

      • 9 5

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

        no własnie (1)

        dzisiaj liczy się tylko język a reszta to sprawa drugorzędna i będą nie długo u nas same tumany jak na zachodzie. W USA przęciętny człowiek nie potrafi wymienić nazw choćby połowy stanów wraz ze stolicami. Sprawdzone.

        • 5 2

        • Opinia do artykułu

          Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

          No tak, to potrafisz wyrecytować wszystkie województwa i tablicę mendelejewa (w co aktualnie wątpię, bo miałeś to wykute tylko na sprawdzian w szkole)... i co Ci z tego? Przeciętny Amerykanin jest bardziej zaradny od Polaka. Rozumiem, że człowiek szukający pracy w Polsce będzie się chwalił recytowaniem województw w kolejności alfabetycznej? Sama taka wypowiedz świadczy o niskim poziomie zrozumienia, żeby nie powiedzieć inteligencji.

          • 3 2

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Oni uczą się bez dzwonków i lekcji. Edukacja domowa

        Alexandra

        zabierz mnie od tych tumanów z PL :) a tak na poważnie, ograniczenia umysłowe niektórych wypowiadających się na tym forum nie znają granic, szkoda że nie działa to w drugą stronę.

        • 6 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Popularne, a nie widziałeś

Najczęściej oglądane