TV

Bicie uczy, ale tylko złych rzeczy

1615 wyświetleń 29 października 2014 (194 opinie) autor: Rzecznik Praw Dziecka

16 października 2014 roku ruszyła kolejna kampania społeczna Rzecznika Praw Dziecka "Bicie uczy, ale tylko złych rzeczy".

Więcej na ten temat

Opinie (194) 4 zablokowane

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

    (3)

    Droga Beato,niestety dzieci nie rozumieją argumentacji słownej. Serdecznie współczuję sąsiadom twoim i twojej ekspresyjnej , to znaczy nie wychowanej córeczki.

    • 8 5

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      Hahahaha, mam genialne dzieci!! One rozumieja argumentacje slowna! Woooooooow, genialne. Moze dlatego, ze od malego slysza argumentacje, rzeczowa, konkretna rozmowe. Dlatego w wieku kilku lat potrafia bardzo logicznie myslec, spokojnie rozmawiac i negocjowac!! Bez wrzaskow, bicia sie i chamstwa. Wg. nauczycieli ze szkoly - ponadprzecietna znajomosc i stosowanie regul spolecznych. Moze sa genetycznie zmutowane?? Na pewno tak, to mutanci.

      • 1 1

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      (1)

      czyli bite=wychowywane?

      • 4 7

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

        Karanie obejmuje cały szeroki katalog kar, bicie powinno stać na samym końcu.

        Oprócz kar należy także i nagradzać, czyli -
        prawidłowo zapisana równość wygląda tak:
        nagradzane i karane (czasem i bite) = wychowywane

        • 1 2

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

    (8)

    moze mi Pani wyjasnic w jaki sposob mam wplynac na dziecko ktorego sytuacja prawna jest niejasna bo z 1 strony panstwo kaze mi sie nim zajmowac i wychowywac do 18 roku zycia a do 17 nawet odpowiadac za niego prawnie gdy cos zbroi ale z 2 manki zakazuje mi go karac....rozumiem ze w kazdej sprawie gdy cos dziecko przeskrobie powienienm wzywac najblizszy patrol aby sie nim zajal...ale nie chwila przeciez wtedy to ja pojde siedziec bo jestem za niego prawnie odpowiedzialny a wiec sam na siebie bym donosil...

    Skoro panie psycholozki,terapeutki...i innej masci szpecjalistki od wychowywania dzieci uznaja wszem i wobec ze dzieci maja rozum i swoje zdanie to moze powinny rowniez przyznac ze podobnie jak z doroslymi jednemu mozna wytlumaczyc i w zgodzie rozejsc sie do domu to tak samo z dziecmi jednemu wystarczy wyjasnic a innemu no coz jak nie zaboli to nie zrozumie.

    • 19 7

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      Nie jestem panią, ale spróbuję wyjaśnić. (7)

      1. W jaki sposób mam wpływać..? Ano, wychowując. Nikt nie zabrania Ci karać dziecka (w praktyce nawet nikt u nas nie zabrania go bić, co innego w teorii). Pytanie tylko, czy nie umiesz ukarać dziecka w sposób inny niż bicie.
      2. Rozumiem, że nie zgadzasz się z tymi paniami (psycholożkami i innymi specjalistkami, jak je nazwałeś). Z tego wynika, że uważasz (w odróżnieniu od nich), że dzieci rozumu nie mają, podobnie jak i swojego zdania. Masz dzieci? Nie mają ani jednego, ani drugiego? No, to współczuję!
      3. "Jak nie zaboli, to nie zrozumie". Taaak. A jak zaboli, to zrozumie? Tłumaczenie przez ból..? Oj, dobrze byłoby, żebyś jednak nie był rodzicem.

      • 10 16

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

        Założę się, że kto jak kto, ale ty napewno dzieci nie masz. (6)

        Zresztą, niby jak? Pederaści się przecież nie rozmnażają...

        • 7 7

        • Opinia do artykułu

          Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

          Raz jeden zniżę się do Twojego poziomu, (3)

          choć przychodzi mi to z trudem. Nie dziwię się, że chciałbyś się założyć - ja również, bo nie darmo mówi się, że każdym zakładzie jeden jest chytry, a drugi głupi. Bądź spokojny, na chytrego byś nie wyszedł.
          W Twoim ciasnym rozumku (który nie obejmuje nawet zasad pisowni obowiązujących w języku polskim) roi się, że jeśli ktoś nie uważa przemocy za rozwiązanie, to jest pedałem. Otóż wyobraź sobie, że moje własne dziecko nie jest dla mnie przeciwnikiem, wobec którego mógłbym użyć siły. Dlatego go nie biję. Z Tobą byłoby inaczej - dostałbyś taką bombę w zęby, że jedynki z pewnością byś wypluł. Jak widzę, to jedyna forma ekspresji, która trafia do takiego prymitywa jak Ty.
          PS. Nie pochlebiaj sobie. Nie jesteś żadnym szydercą. Do tego trzeba krzty intelektu, którego rozpaczliwie Ci brak.

          • 11 10

          • Opinia do artykułu

            Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

            Widze, że hoMośka zabolała prawda o sobie. I dobrze, miało boleć. A bombami w zęby to (2)

            możesz swoje wyimaginowane "dzieci" straszyć. Co ciekawe - ja ani razu nie nawoływałem do przemocy ani nie użyłem gróźb. A ty i owszem i to w pierwszym mailu. Więc jak to jest z tym twoim opanowaniem?

            • 2 4

            • Opinia do artykułu

              Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

              Widze, ze dalej nic nie zrozumiales. Chcesz sie bic, znajdz kogos wagowo i mentalnie do siebie podobnego.

              • 1 2

            • Opinia do artykułu

              Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

              Brawoo!!!

              dobra riposta dla idioty ,

              • 0 5

        • Opinia do artykułu

          Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

          Cymbał nie szyderca (1)

          • 5 6

          • Opinia do artykułu

            Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

            Weź się ode mnie odstosunkuj!

            Tylko pe..ł w mordę kopany, mógł napisać coś takiego jak ten kacperek (ciekawe, czy Honzę i smoka też ma?)

            • 8 8

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

    Chciałbym zacytować tutaj komentarz użytkownika c2nnib2l z portalu joemonster.org. (10)

    My, urodzeni w latach 70 tych, wszyscy byliśmy wychowywani przez rodziców patologicznych,

    "Na szczęście nasi starzy nie wiedzieli, że są patologicznymi rodzicami. My nie wiedzieliśmy, że jesteśmy patologicznymi dziećmi. W tej słodkiej niewiedzy przyszło nam spędzić nasz wiek dziecięcy. Wspominamy z nostalgią lata 80. Wszyscy należeliśmy do bandy osiedlowej i mogliśmy bawić się na licznych budowach. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka go wyciągnęła i odkażała ranę fioletem. Następnego dnia znowu szliśmy się bawić na budowę. Matka nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że pasek uczy zasad BHZ (Bezpieczeństwo i Higiena Zabawy). Nie chodziliśmy do prywatnego przedszkola. Rodzice nie martwili się, że będziemy opóźnieni w rozwoju. Uznawali, że wystarczy, jeśli zaczniemy się uczyć od zerówki.



    Nikt nie latał za nami z czapką, szalikiem i nie sprawdzał czy się spociliśmy. Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z grypą służył czosnek, miód, spirytus i pierzyna. Dzięki temu nie stwierdzano u nas zapalenia płuc czy anginy. Zresztą lekarz u nas nie bywał, zatem nie miał szans nic stwierdzić. Stwierdzała zawsze babcia. Dodam, że nikt nie wsadził babci do wariatkowa za raczenie dzieci spirytusem. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Mama nie bała się ze zje nas wilk, zarazimy się wścieklizną albo zginiemy. Skoro zaś tam doszliśmy, to i wrócimy. Oczywiście na czas. Powrót po bajce był nagradzany paskiem.



    Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał nam karę. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo jak zwykle. Nikt nie pomagał nam odrabiać lekcji, gdy już znaleźliśmy się w podstawówce. Rodzice stwierdzali, że skoro skończyli już szkołę, to nie muszą już do niej wracać. Latem jeździliśmy rowerami nad rzekę, nie pilnowali nas dorośli. Nikt nie utonął. Każdy potrafił pływać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji aby się tej sztuki nauczyć.



    Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Nikt nie płakał, chociaż wszyscy trochę się baliśmy. Dorośli nie wiedzieli, do czego służą kaski i ochraniacze. Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Oczywiście, chętnie skorzystalibyśmy z tej wiedzy. Niestety, pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a Milicja zajmowała się sprawami dorosłych.



    Swoje sprawy załatwialiśmy regularną bijatyką w lasku. Rodzice trzymali się od tego z daleka. Nikt z tego powodu, nie trafiał do poprawczaka. W sobotę wieczorem zostawaliśmy sami w domu, rodzice szli do kina. Nie potrzebowano opiekunki. Po całym dniu spędzonym na dworze i tak szliśmy grzecznie spać. Pies łaził z nami bez smyczy i kagańca. s**** gdzie chciał, nikt nie zwracał nam uwagi. Raz uwiązaliśmy psa na sznurku i poszliśmy z nim na spacer, udając szanowne państwo z pudelkiem. Ojciec powiązał nas później na sznurkach i też wyprowadził na spacer. Zwróciliśmy wolność psu, na zawsze. Mogliśmy dotykać inne zwierzęta. Nikt nie wiedział, co to są choroby odzwierzęce.



    Sikaliśmy na dworze. Zimą trzeba było sikać tyłem do wiatru, żeby się nie obsikać lub tam nie zaziębić. Każdy dzieciak to wiedział. Oczywiście nikt nie mył po tej czynności rąk. Stara sąsiadka, którą nazywaliśmy wiedźmą, goniła nas z laską. Ciągle chodziła na nas skarżyć. Rodzice nadal kazali się jej kłaniać, mówić Dzień Dobry i nosić za nią zakupy. Wszystkim starym wiedźmom musieliśmy mówić Dzień Dobry. A każdy dorosły miał prawo na nas to Dzień Dobry wymusić. Dziadek pozwalał nam zaciągnąć się swoją fajką. Potem się głośno śmiał, gdy powykrzywiały się nam gęby. Trzymaliśmy się z daleka od fajki dziadka. Za to potem robił nam bańki mydlane z dymem fajki w środku. Fajnie się dym później rozchodził po podłodze jak bańka pękła.



    Skakaliśmy z balkonu na odległość. Łomot spuścił nam sąsiad. Ojciec postawił mu piwo. Do szkoły chodziliśmy półtora kilometra piechotą. Ojciec twierdził, że mieszkamy zbyt blisko szkoły, on chodził pięć kilometrów. Musieliśmy znać tabliczkę mnożenia, pisać bezbłędnie (za 3 błędy nie zdawało się matury z polaka). Nikt nie znał pojęcia dysleksji, dysgrafii, dyskalkulii i kto wie jakiej tam jeszcze dys Nikt nas nie odprowadzał. Każdy wiedział, że należy iść lewą stroną ulicy i nie wpaść pod samochód, bo będzie łomot. Współczuliśmy koledze z naprzeciwka, on codziennie musiał chodzić na lekcje pianina. Miał pięć lat. Rodzice byli oburzeni maltretowaniem dziecka w tym wieku. My również.



    Gotowaliśmy sobie obiady z deszczówki, piasku, trawy i sarnich bobków. Czasami próbowaliśmy to jeść. Jedliśmy też koks, szare mydło, Akron z apteki, gumy Donaldy, chleb masłem i solą, chleb ze śmietaną i cukrem, oranżadę do rozpuszczania oczywiście bez rozpuszczania, kredę, trawę, dziki rabarbar, mlecze, mszyce, gotowany bob, smażone kanie z lasu i pieczarki z łąki, podpłomyki, kartofle z parnika, surowe jajka, plastry słoniny, kwasiory/szczaw, kogel-mogel, lizaliśmy kwiatki od środka. Jak kogoś użarła przy tym pszczoła to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię.



    Ojciec za pomocą gwoździa pokazał, co to jest prąd w gniazdku. To nam wystarczyło na całe życie. Czasami mogliśmy jeździć w bagażniku starego fiata, zwłaszcza gdy byliśmy zbyt umorusani, by siedzieć wewnątrz. Jak się ktoś skaleczył, to ranę polizał i przykładał liść babki. Jedliśmy niemyte owoce prosto z drzewa i piliśmy wodę ze strugi, ciepłe mleko prosto od krowy, kranówkę, czasami syropy na alkoholu za śmietnikiem żeby mama nie widziała, lizaliśmy zaparowane szyby w autobusie i poręcze w bloku. Nikt się nie brzydził, nikt się nie rozchorował, nikt nie umarł. Żarliśmy placek drożdżowy babci do nieprzytomności. Nikt nam nie liczył kalorii.



    Nikt nam nie mówił, że jesteśmy ślicznymi aniołkami. Dorośli wiedzieli, że dla nas, to wstyd. Nikt się nie bawił z babcią, opiekunką lub mamą. Od zabawy mieliśmy siebie nawzajem. Bawiliśmy się w klasy, podchody, chowanego, w dwa ognie, graliśmy w wojnę, w noża (oj krew się lała ), skakaliśmy z balkonu na kupę piachu, graliśmy w nogę, dziewczyny skakały w gumę, chłopaki też jak nikt nie widział. Oparzenia po opalaniu smarowaliśmy kefirem. Jak się głęboko skaleczyło to mama odkażała jodyną albo wodą utlenioną, szorowała ranę szczoteczką do zębów i przyklejała plaster. I tyle. Nikt nie umarł.



    W wannie kąpało się całe rodzeństwo na raz, później tata w tej samej wodzie. Też nikt nie umarł. Podręczniki szanowaliśmy i wpisywaliśmy na ostatniej stronie imię, nazwisko i rocznik. Im starsza książka tym lepiej. Jak się poskarżyłeś mamie na nauczyciela to jeszcze w łeb dostałeś. Jedyny czas przed telewizorem to dobranocka. Mieliśmy tylko kilka zasad do zapamiętania. Wszyscy takie same. Poza nimi, wolność była naszą własnością. Wychowywali nas sąsiedzi, stare wiedźmy, przypadkowi przechodnie, koledzy ze starszej klasy, pani na świetlicy albo woźna jak już świetlica była zamknięta. Nasze mamy rodziły nasze rodzeństwo normalnie, a po powrotcie ze szpitala nie przeżywały szoku poporodowego codzienne obowiązki im na to nie pozwalały. Wszyscy przeżyliśmy, nikt nie trafił do więzienia. Nie wszyscy skończyli studia, ale każdy z nas zdobył zawód. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. Nie odważyli się zostać patologicznymi rodzicami.



    Dziś jesteśmy o wiele bardziej ucywilizowani. My, dzieci z naszego podwórka, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy dobrze wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez ADHD, bakterii, psychologów, znudzonych opiekunek, żłobków, zamkniętych placów zabaw i lekcji baletu.



    A nam się wydawało, że wszystkiego nam zabraniają!"

    • 55 6

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      Swietnie napisane!!!!!

      Aż łza się w oku kręci! Tak było-biedne, ale cudowne dzieciństwo!

      • 0 0

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      (3)

      Jako nostalgiczny poemat o krainie utraconego dzieciństwa w porządku. Jako świadectwo historyczne i argument w dyskusji o biciu dzieci bez sensu.

      • 4 7

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

        niema nic wspólnego z nostalgią tylko własnie z wychowaniem,z tym jak sie ludzie wtedy zachowywali (1)

        gdy cie sąsiad zobaczył z fajka w gębie to by cie wział za ucho i zaprowadził do rodziców.Teraz gówniarstwo chodzi sobie normalnie paraduje po ulicy nie tylko z papierosami ale i alkoholem bo nikt nie zareaguje poza policją.Mozna tak długo pisac ale ty najwyraźniej nie rozumiesz co czytałeś bo myślenie jest ci obce podobnie jak ten drugi co niema zielonego pojęcia co znaczy rozsadek

        • 9 4

        • Opinia do artykułu

          Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

          Dlaczego więc nie reagujesz jak zobaczysz dziecko z papierosem lub alkoholem?

          Ja reaguję, więc "nikt" to jednak przesada, może raczej "niewielu".
          Reaguję też na wulgarne zachowanie, co wydaje się być już zupełną donkiszoterią.

          Jeszcze jedno: w żadnym miejscu mojego postu nie obrażałem nikogo, w odpowiedzi za to dostałem: "myślenie jest ci obce" i "gratulujemy głupoty". Zadziwiające jak zwolennicy klapsów są źle wychowani - a przecież według nich powinno być właśnie odwrotnie.

          • 0 0

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

        Dzięki, W. za głos rozsądku.

        Piszę to z tym większym przekonaniem, że sam jestem wczesnym rocznikiem lat 70.

        • 5 5

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      My kontra obecne pokolenie gimbusów skaczacych z falowca

      • 6 3

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      o rany

      ale bym pograła w gumę!;)

      • 8 0

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      do "u :)"

      Dzięki,ze przytoczyles/przytoczylas ta wypowiedz.jest bezbledna.idealnie interpretujaca pokolenie lat70\80

      • 8 3

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      Aż się łza w oku zakręciła. Pięknie napisane, czysta prawda. Dzieciaki z naszego podwórka nie nazywały wrednej sąsiadki wiedźma tylko gruba bela spadla z kartofela :D

      • 15 3

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      Ech, było tak, w mordę...

      • 15 3

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

    A jak dziecko bije dorosłego ?

    A jak nazwiemy kiedy dziecko bije dorosłego ? Dzieckiem nazwiemy osoby w młodym wieku jak i młodzież.
    Nie tylko dotyczy to zachowania dzieci w domu wobec rodziców, ale na ulicy, dziecko lub młodzież, zaczepia dorosłą osobę, prowokuje i bije ? :)
    Zachowanie dzieci i młodzieży w szkołach, a uderzyć wiadomo nie chcemy, nie możemy, gdyż teraz dzieci przepisy chronią.

    Wówczas mówimy nie bądź frajerem i nie bij?
    Bić czy nie bić, oto jest pytanie :) ?

    Dlaczego o tym piszę, bo nie jestem zwolennikiem bicia, lecz też obiektywnie patrzę na temat z każdej ze stron. Bicie dotyczy wielu aspektów sytuacji.. Nie można tego w sztywne ramy wsadzać.
    Lecz może kiedyś uda się większość młodych ludzi nauczyć szacunku wobec drugiej osoby i dyscypliny, bo póki co, zbyt dużo mamy złych zachowań młodych ludzi, wyniesionych z domu lub po prostu z braku wzorca nie są nauczone.

    Lecz dlaczego mamy być ofiarami takich złych zachowań i nie mamy prawa do nakazania dowolną metodą owej dyscypliny, kiedy normalne tłumaczenie jak przystało na normalny poziom wychowania nie pomaga ?

    Zwolenników i przeciwników tego bardzo modnego ostatnio tematu jest tylu, ile przypadków w życiu. A szczęśliwi ci rodzice, co mają dzieci o charakterze, z którym nie ma się problemów :)

    Trochę współczuję tym rodzicom, którzy mają problemy z dziećmi, ba znam osoby, które są zawodowo doskonale przygotowani do pracy z młodzieżą od strony psychologicznej, ale nie mają tyle szczęścia w życiu, jedne dziecko trafiło im się super fajne, a innym razem urodziły się dzieci, delikatnie ujmując bardzo kłopotliwe, z którymi nie mogą sobie poradzić.
    I nie można takim osobom zarzucić, że są niedokształceni, ze są kiepskimi rodzicami.

    • 3 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

    To potrwa jeszcze pare pokoleń

    Polskie społeczeństwo tkwi jeszcze gdzieś w latach 60, z metodami wychowawczymi jesteśmy tak samo do tylu jak z innymi aspektami życia. Ale to w końcu do ludzi dotrze i agresja osłabnie, tak może za 50 lat?

    • 2 3

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

    (2)

    kto bije dzieci jest d.e.b.#.l.e.m i tyle

    • 38 76

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      trzeba lac bachora po du..e to wyrosnie na normalnego. (1)

      te wychowane bezstresowo jak widac wyrosly na pokolenie patoli i leni zapitych pod blokernia.

      • 17 15

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

        Kazik

        Ojciec Hitlera ciągle go napierdzielał
        Pasem go ćwiczył, a mały razy liczył
        Ojciec Hitlera stworzył fuhrera
        Co skończył na grobie idei chorej swojej

        • 2 1

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

    a gdzie opcja w ankiecie: w pełni aprobuję (7)

    tendencyjna jak zwykle

    • 104 18

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      bardzo tendencyjna (2)

      Ja bym jeszcze dodał:
      - przynoszę młotek, żeby mocniej zabolało;
      - przytrzymuję smarkacza, żeby było jej wygodniej bić.
      Parę innych propozycji mogę od reki wymyślić.
      Żeby wybrać opcję "w pełni aprobuję, trzeba mieć nieco nie po kolei.
      Bicie nie jest argumentem. Górujesz nad dzieckiem w każdym aspekcie. Nie musisz go lać.

      • 26 29

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

        Podpisuję się obiema rękami (1)

        Wszystkim, którzy nie są sobie w stanie poradzić z dziećmi bez przemocy, polecam książki autorek Faber Adele i Mazlish Elaine - naprawdę warto przeczytać i przejrzeć na oczy.

        • 7 4

        • Opinia do artykułu

          Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

          Kazik

          Ojciec Stalina krótko go trzymał

          n*********ł bez końca, karma boląca

          Ojciec Stalina wykonał olbrzyma

          kata milionów, upiora domów

          • 3 2

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      zapomniano w na2glowku jak zwykle o tym co niewygodne (2)

      Co jak: dziecko bije rodzica?

      • 22 1

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

        Dziecko bije rodzica, gdy było bezstresowo wychowywane (1)

        To już jest rodzica wina.

        • 19 3

        • Opinia do artykułu

          Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

          Czyli bez klapsa w tyłek?

          • 10 3

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      lac pasem az du..a spuchnie i do wojska powinni isc obowiazkowo.

      Dziecko bez lania staje sie agresywne i chore psychicznie wiec lac jak najbardziej nalezy .

      • 26 26

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

    (2)

    bez klapsa psujesz bahora i tyle.
    niestety lewacka retoryka na wszystkie argumenty przedstawia z automatu obrazek pijanego patola ktory nak... czym sie da dzieciaka najlepiej ze skutkiem smiertelnym ale jednoczesnie zapomina ze 3/4 tych przypadkow ma miejsce jak na ironie w ateistycznych konkubinatach gdzie ojczym ma wylane na nie swoje a siedzi w tym domu jedynie by nie placic za k.. na miescie i by mu ktos cos goracego ugotowal.

    • 53 24

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      "Rózgą dziateczki Duch Święty bić każe" - z poradnika "katolickiego" rodzica. (1)

      Ale nie, to ateiści katują dzieci. k*****, katolskie zakłamanie...

      • 18 11

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

        Duch Święty miał pewnie na myśli

        klapsa w tyłek rózgą, a ateiści katują kopniakami, duszą i wyskrobują

        • 1 2

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

    Łachudry! (4)

    Ja zawsze interweniuję widząc przemoc wobec dziecka. Mam 4 letnią bardzo ekspresyjną córeczkę i nigdy nie przyszło mi do głowy by użyć przemocy. Wszystkie łachudry i frajerzy, którzy biją swoje dzieci posłuchajcie: dziecku trzeba tłumaczyć, tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć. Do us#anej! (za przeproszeniem). Dziecko, które jest bite traci poczucie bezpieczeństwa i oparcie w rodzicach, którzy są całym jego małym światem.

    • 6 15

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      Te same efekty dużo szybciej osiągnęłabyś dając w odpowiednim momencie szczeniarze klapsa (3)

      Ale, skoro chcesz, żeby twoje dziecko za lat kilka robiło co tylko zechce, bo w ramach "kary", "stara P********i i przestanie", to twoj wybór. Oby tylko ta gówniara nie zechciała np. nożem sprawdzić, co sąsiadka ma w środku.

      • 8 4

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

        Szczeniara? Gówniara? Stara *** i przestanie? (1)

        Ile wzajemnego szacunku i miłości.

        • 1 3

        • Opinia do artykułu

          Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

          "stara popierdoli i przestanie" tak za parę lat będzie o Beatce mówić jej córeczka.

          Jeśli dalej będzie uważać, że tłumaczeniem coś osiągnie.

          • 2 3

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

        Naprawde nie wiesz, ze mozna kogos wychowac dobrze, bez klapsow?? Tak, to bardziej pracochlonne, ale nie ma nic za darmo.

        • 1 6

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

    Ja nigdy nie uderzyłam mojego dziecka (5)

    Są inne skuteczniejsze metody dyscypliny.
    W Szwecji od 1979 jest bezwzględny zakaz bicia dzieci. To jest wotum kraju ciężkie przestępstwo. Bijesz dziecko - tracisz prawa rodzicielskie obudziwszy siedzieć. Każdy widząc przemoc wobec dziecka może zawiadomić policję i to nie jest traktowane jako donos. Nauczyciele w przedszkolach i szkołach maja obowiązek zawiadomienia policji i odpowiednich służb przy podejrzeniu, ze dziecko jest źle traktowane. A jednak społeczeństwo szwedzkie jest poukładane i wie co wolno, a czego nie.
    Uważam, że Polskie prawo powinno być równie restrykcyjne.
    Czasy bicia już dawno sie skończyły, już od dawna nie chłoszcze sie dzieci w szkołach ale niestety w wielu domach nadal panują średniowieczne "metody" wychowawcze.

    • 4 6

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      i dlatego w szwecji maja to co mają czyli miliony ciapatych opanowujących tolerancyjny kraj (1)

      • 3 4

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

        Taaa

        I tysiące Polaków żyjących na zasiłkach...

        • 1 0

    • Opinia do artykułu

      Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

      I dlatego nauczyciele w Szwecji protestują! (2)

      Że nie da się prowadzić zajęć! Że właściwie do 15 roku życia nauka jest iluzoryczna! Że RODZINA w Szwecji nie istnieje!!!!!! Nie ma więzi rodzinnych, nie ma dzieci (nie licząc muzułmanów). Jak pojechaliśmy z moją trójką dzieci na wycieczkę po Skandynawii, to dopiero po kilku dniach zrozumiałem, dlaczego tak przyciągaliśmy spojrzenia! Biała rodzina z trójką dzieci jest tam równie często spotykana jak mamuty!!! Tego chcesz dla Twojego kraju i Twojej rodziny? Żeby jakiś urzędnik decydował co jest najlepsze dla Twojego dziecka??? Poczytaj sobie dokładniej o Szwecji - o odbieraniu dzieci rodzinom pod byle pretekstem i przekazywaniu ich pod opiekę pedałom, komunom (np.2 mamusie 3 tatusiów) albo jakimś niezaradnym życiowo (no byłym narkomanom). Tworzą wzorcowe społeczeństwo wypranych z uczuć dewiantów (nie bez kozery najwięcej współczesnych pisarzy kryminałów pochodzi....ze Szwecji). Za powoływanie się na przykład Szwecji powinna w Polsce grozić PRZYMUSOWA DEPORTACJA!!!!

      • 3 6

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

        Szwecja nie jest idealna

        Tak jak żaden inny kraj, ale i tak dzieciaki maja tu lepiej niż w wielu innych krajach nawet mimo tego wszystkiego, o czym wspominasz.

        • 2 2

      • Opinia do artykułu

        Zobacz artykuł Nie bij dzieci, nie bądź frajerem

        Nie muszę czytać bo mieszkam właśnie w Szwecji a Ty byłeś tu tylko na wycieczce i sie nasłuchałeś stereotypów. Rodzina ma tu jak najbardziej znaczenie wbrew pozorom.

        • 4 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Popularne, a nie widziałeś

Najczęściej oglądane